Stewoja, stolica-Nevilum, rynek główny-plac, 19:55
- To nie ujdzie ci na sucho - odezwał się grobowym głosem Mace Windu. Jednak w jego sytuacji nie mógł zrobić nic więcej. On oraz Anakin Skywalker i Obi-wan Kenobi mieli związane ręce. W znaczeniu dosłownym jak i przenośnym. Byli przywiązani do trzech pali na środku placu. Naprzeciwko nich na ziemi zostali związani mieszkańcy stolicy. Siedzieli na ziemi z wzrokiem wbitym w nogi. Nie chcieli ryzykować szybkiej śmierci, chociaż i tak ich wszystkich to czekało. Obok zakładników stali uzbrojeni łowcy nagród.
- Nie? A ja myślę, że tak. Bo kto mi przeszkodzi? Wy? - przed nimi stanął Cat Bane. To w jego rękach było życie trzech Jedi oraz mieszkańców.
Nikt nie odpowiedział, mistrzowie mierzyli złowrogiego łowcę morderczymi spojrzeniami.
- Tak właśnie myślałem, z przyjemnością zabiłbym was, ale niestety to zadanie nie należy do mnie. Złotko - zwrócił się w stronę pobliskiego budynku. Ciekawość wzięła górę i wszyscy zerknęli w tamtą stronę.
- Witajcie, stęskniliście się? - zapytał przesiąknięty słodkością głos należący do Assaj Ventress.
- Załatw to szybko, zabij Jedi a moi ludzie pozbędę się reszty - syknął Cat w kierunku dathomiranki. Wiedźma obrzuciła go wzrokiem i podeszła do swoich ofiar. W tym samym czasie Bane wsiadł na skuter i odjechał. Ventress zbliżyła się do wybrańca.
- Co my tu mamy? - chwyciła jego podbródek i uniosła go do góry - Stęskniłeś się kochanie?
- Ventress... - wysyczał Skywalker.
- To kogo mam zabić najpierw? - odpaliła czerwone miecze i odeszła parę kroków w tył - No?
- Może mnie? - do uszu wszystkich dobiegł dziewczęcy głos a po chwili z powietrza spadła na ziemię dziewczyna. Wylądowała między Ventress a Jedi. Odpaliła swoje biało - błękitne miecze i ustawiła się w pozycji obronnej.
- Chyba nie zaprosiłaś mnie do zabawy? - powiedziała nastolatka i obróciła ostrzem w ręce. Jej twarz ukryta była pod hełmem.
- Kim jesteś?! - wysyczała Assaj gotowa do odbioru ataku.
- Ja? Nikim ważnym - dziewczyna wbiła się w powietrze oraz przeleciała nad przeciwniczką zadając jej cios. Assaj przeszła do kontrataku. Zaczęła wymachiwać swoimi czerwonymi mieczami próbując pociąć konkurentkę. Nastolatka z łatwością odbierała ciosy uczennicy Sith'a i zadawała własne. Po chwili Ventress wyskoczyła do góry z zamiarem zaatakowania ale rywalka tylko czekała na ten ruch. Wykonała półobrót i kopnęła w kolano Assaj. Dathomiranka upadła na ziemie i wrzasnęła z bólu. Jednak widząc nadchodzącą w jej kierunku dziewczynę szybko się podniosła i wycofała.
- Atakować ją! Wszyscy! - wrzasnęła do łowców stojących przy zakładnikach a sama utykając się odsunęła.
Lawina pocisków poleciała w kierunku nastolatki która odbijała pociski z coraz większym trudem. Kiedy zaczęła opadać już z sił, wyłączyła miecze i wyciągnęła błyskawicznie ręce do przodu. Pod wpływem mocy posłała łotrów daleko w tył.
- Kim ty jesteś?! - przygotowała się do ataku Ventress - Pokaż swoją twarz! Tylko tchórze się ukrywają pod maską!
- Wołają na mnie Widmo - przemówiła i sprawnym ruchem zdjęła hełm. Jej ognisto rude włosy ułożyły się falami na ramionach - Lepiej?
- O wiele - z zaskoczenia wbiła się w powietrze i zaatakowała Widmo. Dziewczyna poderwała się do góry oraz zasłoniła się mieczami. Ostrza czerwone i biało - błękitne natarły na siebie. Dathomiranka coraz mocniej przygniatała przeciwniczkę. Widmo kopnęła Assaj i odskoczyła w tył posługując się mocą odepchnęła rywalkę. Ta jednak wbiła miecze w ziemie i syknęła gniewnie. Wiedźma rozejrzała się dookoła łowcy byli nie przytomni a ona sama nie dawała rady tej... No właśnie kim ona jest?
- Nie znam cię Jedi... - zaczęła, ale przerwała bo jakaś siła zaczęła ją unosić i dusić. Spojrzała przed siebie Widmo stała i posługując się mocą dusiła ją.
- Jeśli jeszcze raz nazwiesz mnie Jedi lub porównasz do nich to cie zabije! Zrozumiane?! - zgniotła palce jeszcze bardziej a Ventress chwyciła za gardło próbując uwolnić się.
- Taaak... - powiedziała ledwie łapiąc oddech. Oczy Widma stały się intensywniejsze po chwili jednak znowu miały swój naturalny kolor a ona puściła Assaj. Wyłączyła miecze i udała się w kierunku Jedi, którzy przyglądali się jej bacznie.
- Co... Co ty... robisz? - próbowała łapać oddech wiedźma.
- A nie widać? Uwalniam Jedi - odwróciła się na pięcie i posłała jej uśmiech.
- A co ze mną? Nie zabijesz mnie? - Widmo przystanęła słysząc te słow.
- Posłuchaj nie jestem Jedi i nie mam nic przeciwko tobie. No może próbowałaś zabić moich przyjaciół ale... Nie wiem, wybaczam ci a i jeśli nie chcesz iść za kratki radzę uciekać - skierowała się znów w kierunku mistrzów. W ich oczach czaiło się zdziwienie, podziw a w oczach Mace także złość.
Widmo stanęła przed wybrańcami mocy i w momencie kiedy odpaliła jeden ze swoich mieczy rozległ się ryk silnika. Ventress odleciała.
- Coś ty zrobiła! - wydarł się na nią Windu zanim zdążyła ich uwolnić.
- Zapominasz chyba, że jeszcze cię nie wypuściłam - oznajmiła a Windu się skrzywił.
Wzięła rozmach i przecięła węzły Jedi.
Jeden z łowców odwrócił się w stronę dachu na którym się ukrywałam. Szybko zbiegłam i schowałam się za niewielkim murkiem. Chyba mnie nie zauważył. Podnoszę głowę i widzę trzy nieznajome mi sylwetki. Nieznajome ale od razu poznaje kim są. To Jedi. Co robią Jedi w Stewoji? Wypełnia mnie gniew ale nie daje mu się opanować. Uratuje rodzinę, przyjaciół oraz Jedi.
Ten prolog dedykuje osobie, która mnie namówiła znowu do pisania. To dzięki niej jestem tutaj dzisiaj.
Dedyk dla Pauliny - Florence Dolores
Stewoja, stolica-Nevilum, tego samego dnia 5 godzin wcześniej
Widmo:
Czuję się winna, mogłam to przewidzieć i ich ochronić. A teraz? Co mogę? Pozostało mi jedynie patrzeć jak te kreatury pozbawione samodzielnego myślenia kierowane jedynie żądzą pieniędzy więżą moich przyjaciół. Gdybym tylko nie uciekła tydzień temu może mogłabym coś zrobić? Po co wyjeżdżałam z Nevilum... Lecz nie podam się uwolnię moją rodzinę i przyjaciół.Jeden z łowców odwrócił się w stronę dachu na którym się ukrywałam. Szybko zbiegłam i schowałam się za niewielkim murkiem. Chyba mnie nie zauważył. Podnoszę głowę i widzę trzy nieznajome mi sylwetki. Nieznajome ale od razu poznaje kim są. To Jedi. Co robią Jedi w Stewoji? Wypełnia mnie gniew ale nie daje mu się opanować. Uratuje rodzinę, przyjaciół oraz Jedi.
---
Powróciłam z nowym pomysłem na Widmo!
Tak jak już pisałam w powitaniu wróciłam. Mam głowę pełną nowych pomysłów i weny. Na razie postanowiłam pisać tylko tego 1 bloga ale może w przyszłości wrócę do starych.
Informacja dla fanów Ahsoki: Ahsoka będzie jedną z bohaterek tego bloga, to ona będzie kluczem do rozwiązania zagadki. Jakiej? To już tajemnica.
Nie pisałam przez dłuższy okres czasu więc nie zdziwię się jeśli znajdziecie dużo błędów. Chciałabym was prosić o pisanie uwag i poprawianie mnie, ponieważ każdy uczy się na błędach ja także. Jeśli widzicie błędy piszcie, nie chce by mi słodzono i pisano, że dobrze skoro tak nie jest.
Ten prolog dedykuje osobie, która mnie namówiła znowu do pisania. To dzięki niej jestem tutaj dzisiaj.
Dedyk dla Pauliny - Florence Dolores
Moje i won
OdpowiedzUsuńCo się będę oszczędzać. W sumie to już znasz moje zdanie, ale z wielką chęcią napisze to jeszcze raz w lepszej wersji.
UsuńW momęcie kiedy, widmo wyskoczyła, to miałam wrażenie, że to Soka, ale tak jak ci mówiłam, ale powiem to tu, że jeśli chce się wszystko zrozumieć, nie można się zatrzymywać.
Zdziwił mnie jednak fakt, że Widmo posługuje się mieczami, a jednak nie nawidzi jak ktoś nazywa ją Jedi. Liczę, że się to wyjaśni w kolejnych rozdziałach.
A i ja ciebie, nie namawiałam do powrótu, tylko uświadomiłam ci, że ty naprawdę masz talent do tego. A odejście, to raczej najgorszy rzecz, jaką mogłaś zrobić.
Dobra to chyba wszystko, kilka uwag, z mojej strony już znasz, i chyba są tu zbędne. Błędów nie zauważyłam.
Więc życzę miłego dnia, dużo, ale to dużo weny. I widzimy się w następnym rozdziale.
NMBZT Florence.😄
Rozdział super a ty brązową kupo nie wkurzasz się bo eksplodujesz i nikt nie będzie cię sprzątał Ciekawi mnie ta zagadka i Ahsoka będzie jej kluczem. Czekam na NN
OdpowiedzUsuńEh... Jak zawsze musiała mnie wyprzedzić ^^^
OdpowiedzUsuńNo, a co do rozdziału to bardzo fajnie rozwinęłaś akcję. Mam nadzieję, że niedługo pojawi się nowy rozdział.
Co do starych blogów to nadal czekam , aż wznowisz ich kontynuację:)
No cóż. Nie będę dłużej przedłużać i kończę
NMBZT!
P.S zapraszam do mnie : zapomnij-zyjdalej.blogspot.com
Wow. Strasznie fajnie. Czyta się mega płynnie. Błędy? Ha ha... nie ma. Ale mnie zaciekawiłaś tą zagadką. Posz tego bloga! I nas już.nie zostawiaj! 😂😂 Czekam z niecierpliwością nn
OdpowiedzUsuńOlga
NMBZT
Poczekaj, chwila niech się uspokoje... Dobra atak głupawki na razie poszedł. Ale muszę się sprężać po zaraz może wrócić. Extra, zarąbisty i świetny prolog!!! Normalnie extra! Już mowiłam extra? E tam. Extra. Plia nie opiszczaj tego bloga. Inaczej cie znajde a wtedy....
OdpowiedzUsuńJulka: Ziemniaczek.
Ja: *zaczyna sie chichrać*
Kelly: Ratuj sie kto może kolejny atak! *chowa sie pod kołdre*
Ja: Phahahahaha!!!! *atak głupawki, zlatuje z lozka. Wgramola sie z powrotem i poducha robi za kierownice* "Jadem ulicom. Opony asfalt drom. Pingwiny jak zobacza dżewo na zawał umyrą. Hej! Julyjan Julyjan on twardy jest jak głaz..." Nie no jest coraz gorzej! XDDD *wdech* Juz mi lepiej... Nie jednak nie! XDD *tarza sie po łózkach* Czekam *turlanko* na *turlanko* pierwszy* turlanko* rozdział *gleba* To pozdrawiam!!! :DDD
Bez słodzenia. Błędy niestety są.
OdpowiedzUsuńDialogi masz źle zapisane. Oto poradnik, który mi pomógł w zrozumieniu tej "czarnej magii". :P
http://konstruktywna-krytyka-blogow.blogspot.com/p/zapis-dialogow.html
Druga rzecz. Czasem brakuję przecinków, ale jest lepiej niż na innych blogach.
To tyle. (;
Cieszę się, że Widmo wróciła. :)
Mam nadzieję, że w żaden sposób Cię nie uraziłam.
Czekam z niecierpliwością nn!
NMBZT! Sue C;
Przyszła plującą jadem. Jest pierwsza w nocy i ledwo żyję ale kij z tym. Przygotuj się. Zaparz herbatkę albo cuś.
OdpowiedzUsuńUno: Dialogi Sue przedstawiła ci w piękny sposób, więc nic nie dodam.
Dos: Nie wiem co właśnie wydarzyło się w perspektywie Widmo. Jezus Maria, czasy... Tam jest tak cholernie to pomieszane że aż coś mnie bierze. Więcej tego nie rób.
Drei: Za walkę masz mocne 6/10 mogło być lepiej ale też gorzej.
Vier: Coś mi w tym rozdziale nie pasuje ale za cholerę nie wiem co.
White Angel
Kiedy pierwszy rozdział? :)
OdpowiedzUsuń